wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 11

Obudził mnie czyjś dotyk podniosłam głowę a Kendall zapiął mi pasy.
-Kendall co się dzieje.
-Nic Kochanie po prostu lądujemy.
-Aha dobrze gdy wylądowaliśmy szybko jechaliśmy do domu.
-Jest tu ktoś zapytałam wchodząc do domu.
-Jo krzyknęła Camil wróciłaś.
-Tak obiecałam.
-O cześć a ty nie w Polsce.
-Nie musiałam wrócić poznajcie proszę moją przyjaciółkę z Polski Victorie.
-Cześć jestem Camil a to Logan,James oraz Carlos wskazywała na chłopaków.
-Cześć miło mi was poznać.
-Ok Viki pokarze ci gdzie masz pokój poszłam z nią i pokazałam jej pokój który będzie zamieszkiwała.
-Podoba się.
-Tak dzięki.
-Niema za co to ja idę do Emmy a ty się rozpakuj.
-Dobra powiedziała a ja szybko wyszłam z jej pokoju i poszłam na dół.
-Camil gdzie jest Emma.
-Chyba poszła do parku.
-Ok dzięki gdy chciałam wyjść ktoś złapał mnie w talli wiedziałam że to Kendall.
-Gdzie idziesz.
-Mam małą sprawę z Emmą do załatwienia.
-Tak wszyscy są ważni tylko nie ja obrażony poszedł do góry.
-Potem z nim pogadam powiedziałam sama do siebie i wyszłam szłam kawałek i zobaczyłam Emme całującą się z innym on odszedł a ja do niej podeszłam.
-To dlatego z nim zrywasz bo zakochałaś się w innym a nie dlatego że wyjeżdżasz.
-To nie tak.
-A jak specjalnie wróciłam do Los Angeles by ci pomóc a ty całujesz się z innym.
-Bo to chodzi oto że ja mam tego dość nie chce żyć w stresie że ktoś mi go zabierze i że on mnie zrani.
-Dlatego sama go ranisz.
-Ja nie chciałam żeby tak wyszło.
-Tak ty nie chciałaś ale tak wyszło przez ciebie Kendall jest obrażony chciał być ze mną przez tydzień a nie po 3 dniach wracać do Los Angeles myślisz tylko o sobie mam nadzieje że już mu powiedziałaś.
-Nie umiem.
-Co zdradzasz go i nie chcesz mu o tym powiedzieć.
-Powiem mu.
-Masz czas do jutra jeśli mu nie powiesz ja to zrobię i to nie będzie miłe.
-Ale jak ja mam mu to powiedzieć.
-Nie wiem ty zaczęłaś więc ty to skończ.
-Dobrze powiem mu.
-Mam nadzieje ja wracam a ty rób co chcesz wściekła poszłam do domu weszłam szybko do pokoju Victori.
-No i jak podoba ci się szybko zmieniłam minę.
-Tak ale co się stało.
-Nic
-Jak nic jak widzę że coś się stało znała mnie bardzo dobrze.
-No bo przed wyjściem Kendall się na mnie obraził bo wszystkim się interesuje tylko nie nim a potem widziałam że Emma całuje się z jakim facetem.
-Och Jo idź teraz do Kendalla a resztą zajmiemy się jutro.
-Masz racje niech nie myśli że nie jest ważny.
-Tak dobranoc.
-Dziękuje dobranoc szczęśliwa wyszłam z pokoju Victori  wchodząc do naszej sypialni usłyszałam piosenkę którą uwielbiałam.
Memories and melodies
Brought you this gift
Memories
Words intertwined with melodies
I'm sure we've had our friends and our enemies
But I don't like to reminisce like this
Anymore than you do
Anymore than you do

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time

Let's give it a rest 'cause I don't wanna fight
Let's clean up this mess before it ends tonight
I could've kissed your hand and tried to walk away
But I don't like to reminisce like this
Anymore than you do
Anymore than you do

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time
What do I have to say to make you feel alright?
Everything will be just fine this time

Stop it
You keep looking me in the eye
Stop this
I don't have time for another try
To be true 
Something I could never hide 
I can't be you 
I sit around and wonder why, why

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time
What do I have to say to make you feel alright?
Everything will be just fine this time

Gdy Kendall skończył śpiewać spojrzał na mnie  smutnym wzrokiem.
-Kendall posłuchaj to nie tak że ja  nie mam czasu dla ciebie ja po prostu martwię się o wszystkich ale to nie znaczy,że nie mam czasu dla ciebie.
-Wiem ja też przepraszam po prostu gdy widzę,że wciąż  martwisz się o Jamesa robię się zazdrosny.
-To przestań bo nie ma nikogo oprócz ciebie rozumiesz.
- Tak rozumiem.
-To dobrze pocałowałam go.
-Już lepiej.
-Trochę
-To dobrze znowu go pocałowałam ale teraz bardziej namiętnie całowaliśmy się z 10 minut gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu w oczy.
-Kocham cię
-Ja ciebie też znów zaczęliśmy się całować wtedy zrobiliśmy to pierwszy raz był delikatny było tak przyjemnie nigdy nie za pomnę tego wieczoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz