sobota, 26 kwietnia 2014

Rozdział 56



Oczami Logana
Wstałem dziś wcześniej chciałem wszystko przygotować zanim obudzi się Camil w końcu dziś ma urodziny zszedłem na dół wszyscy już czekali na mnie.
-Cześć powiedziałem.
-Cześć odpowiedzieli chórem.
-Gotowi.
-Tak ale co mamy robić zapytał Carlos.
-No więc tak ty Carlos z Meg zajmiecie się dekoracją.
-Ok.
-James z Kendallem jedzcie na zakupy i kupcie wszystkie potrzebne rzeczy.
-Jasne nie ma problemu.
-Dobra a ty Jo  z Viki pomożecie mi w kuchni .
-Dobra.
-No wszystko podzielone więc do roboty ferajna.
-Ok. krzyknęli i wszyscy poszli w swoją stronę.
-Dobra dziewczyny od czego zaczynamy.
-Może najpierw się uspokoisz a potem zaczniemy coś robić powiedziały.
-Tak macie rację.
-Wiemy powiedziały.
-Ha ha no dobra to do roboty.
-No to Logan co robimy zapytała Vick.
-A no tak ty Jo zrób jakąś dobrą sałatkę a ty Vick zrobisz filety z kurczaka.
-Dobra zaczęliśmy każdy swoją  pracę nieźle się przy tym bawiąc śmiejąc się i bawiąc.
-Logan powiedziała Jo.
-Tak.
-Sałatka gotowa.
-To super.
-Ale Camil wstała zaraz zejdzie na dół.
-O nie Jo zrób wszystko by przez godzinę jeszcze siedziała u góry .
-Ok. ale jak.
-Nie wiem coś wymyślisz.
-No dobra powiedziała i pobiegła do góry.
Oczami Jo.
Zanim weszłam do pokoju Camil poszłam do swojego pokoju po prezent dla Cami wzięłam go i poszłam do jej sypialni zapukałam i usłyszałam.
-Proszę.
-Cześć Camil.
-Cześć Jo.
-Wszystkiego najlepszego kochana powiedziałam.
-Och dziękuje ci Jo.
-Nie ma za co.
-Jo.
-Tak.
-Pomożesz mi.
-W czym.
-No wiesz mam dziś urodziny i nie wiem w co się ubrać dla Logana.
-Jasne ,że ci pomogę.
-Dziękuje.
-Nie ma za co.
-No to co zaczynamy zapytała.
 -Dobrze podeszła do szafy i wyciągnęła wszystkie swoje sukienki.
 -Łał trochę ich masz.
-No nazbierało się.
-No dobra więc tak przymierz tą.
-Ok powiedziała i weszła do łazienki po niecałych 10 min wyszła z niej by mi się pokazać wyglądała tak.
-I co.
-Hymn nie ta nie przymierz teraz tą podałam jej inną wzięła sukienkę i weszła do łazienki po chwili wyszła ubrana w inną sukienkę.
-Hymn nie ta też nie a ta podałam jej inną wzięła sukienkę i poszła ją ubrać wróciła po 5 min.
-I jak ta.


-Nie ta też nie weź tą.
-Jo no proszę cię.
-Nie narzekaj tylko idź ją ubierz.
-Ale.
-Chcesz wyglądać dobrze.
-Tak.
-No to idź się przebież.
-Ok powiedziała i poszła przyszła po chwili.
-No i jak pasuje.

-Jest idealna.
-Serio.
-Tak zrobię ci tylko jeszcze włosy i będzie super.
-Dziękuje.
-Spoko no to siadaj posłusznie usiadła a ja zaczęłam robić jej włosy.
-No i jesteś gotowa.
 -Jo bardzo ci dziękuje.
-Nie ma za co.
-Ależ jest.
-Nie nie ma idź na dół a ja zaraz tam przyjdę Camil poszła na dół a ja szybko się ubrałam i poszłam również na dół.
Oczami Camil
Zeszłam na dół jak mi kazała Jo nikogo nie było poszłam do salonu a tam wszyscy krzyknęli.
-Sto lat!! byłam zachwycona wszyscy się ta ładnie ubrali i nikt nie zapomniał o moich urodzinach pierwsza podeszła Victoria.
-Wszystkiego najlepszego powiedziała wręczając mi prezent.
-Dziękuje następna była Meg.
-Sto lat kochana.
-Dziękuje następna była Ciara.

-Wszystkiego najlepszego Camil powiedziała.
-Bardzo ci dziękuje.
Po niej od razu podszedł James.
-Sto lat Camil.
-Dziękuje.
Po Jamesie podszedł Carlos
-Camil życzę ci wszystkiego najlepszego.
-Bardzo ci dziękuje Carlos.
-Ależ nie ma za co.
Po Carlosie podszedł Kendall.
-Camil szczęścia zdrowia i radości powiedział.
-Bardzo dziękuje Kendall.

Po Kendallu przyszedł mój ukochany Logan.
-Wszystkiego najlepszego kochanie powiedział i wręczył mi bukiet róż.
-O Logan dziękuje powiedziała i namiętnie go pocałowałam.
-Ależ nie ma za co odpowiedział po chwili przyszła Jo.
-I co jak się podoba.
-Jest super dziękuje.
-Za co mi dziękujesz zapytałam.
-Za to wszystko.
-Nie ma za co mi dziękować lepiej podziękuj Loganowi on wszystko wymyślił.
-Naprawdę zapytałam.
-Tak odpowiedział mogę prosić panią do tańca zapytał.
-Ależ oczywiście powiedziałam i poszłam z nim tańczyć.
-Wiesz co Logan.
-Tak.
-Jesteś najwspanialszym facetem na całym świecie.
-Dziękuje pani za taki komplement zaśmiał się.
-To ja ci dziękuje bawiliśmy się wspaniale cały wieczór to były najlepsze urodziny na świecie.

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 55



Oczami Jo
Obudziłam się późnym wieczorem przespałam pół dnia  i jak tu iść do szkoły za 5 godzin 6.00 a ja nawęd nie przygotowana na zajęcia tak to jest jak człowiek idzie spać w południe a potem wstaje późną nocą.
-No trudno muszę się pouczyć w końcu jutro mam sprawdzian z fizyki to że chodzę do szkoły muzycznej nie oznacza że tylko tego się tam uczymy są tam normalne lekcje jak wszędzie powiedziałam chyba sama do siebie zabrałam ksiąski pocichł by nie obudzić Kendalla i zeszłam na dół do salonu.
Usiadłam w salonie i zaczęłam się uczyć  szczerze mówiąc nic mi do głowy nie wchodziło przyzwyczaiłam się do tego, że uczę się nocą  ale dziś naprawdę nic mi nie wchodzi cały czas myślę o słowach tej idiotki Darsi gdy mówiła chodzę z Alanem ona i on na pewno coś kombinują tak bardzo ich nienawidzę.
-Co oni mogą kombinować zapytałam lecz odpowiedziała mi głucha cisza no tak co się dziwić jestem tu sama nikogo tu niema wszyscy śpią a ja sobie siedzę i próbuję się uczyć.
-Och kogo ja okłamuję przecież nie nauczę się tego myśląc o nich spojrzałam na zegarek była 4.50 czas leci a ja siedzę i rozmyślam zamiast się uczyć gdyby ktoś mnie teraz zobaczył uznał by mnie za dziwaka siedzę o 4.50 i myślę nie wiadomo nad czym, siedziałam tam do 5.30 i niby się uczyłam.
W końcu poszłam się przygotować do szkoły bo i tak niczego bym się nie nauczyła weszłam po cichu do sypialni Kendall spał więc wzięłam gorącą kąpiel ubrałam się 

Zeszłam na dół  nikogo tam nie było no czego się mogłam spodziewać dziewczyny mają dziś dopiero na 11.30 tylko ja mam taki plan wzięłam się za robienie sobie śniadania do szkoły wyrobiłam się ze wszystkim równo o 7.00 miałam jeszcze 30 min do wyjścia.
-I co ja teraz będę robić zapytałam sama siebie usiadłam na fotel w salonie i włączyłam telewizor nic ciekawego tam nie leciało siedziałam tam z 25 min i postanowiłam już iść lepiej być wcześniej w szkole niż się spóźnić. 
Wyszłam z domu dojechałam do szkoły w niecałe 15 min weszłam do środka przy naszej klasie stał już Avan.
-Cześć Avan.
-Siemka Jo.
-Co tam zapytałam.
-A no wiesz od wczoraj za dużo się nie zmieniło.
-No fakt.
-A powiedz uczyłaś się na sprawdzian z Fizyki.
-Taa.
-Po twoich słowach twierdzę,że nie.
-Uczyłam się ale jakoś mi nie wchodziło do głowy.
-Myślałaś o nich prawda.
-Co nie ja niby po co co ty mi insynuujesz.
-Ja nic po prostu znam cię i wiem, że na 100 % przynajmniej pół dna myślałaś o nich.
-No dobra masz mnie całą noc próbowałam się uczyć na sprawdzian ale nic mi przez nich nie wchodziło do tej głowy po co ona mi mówiła że chodzi z tym dupkiem.
-Jak to po co po to byś się bała, denerwowała i myślała cały czas o tym czy nie kombinują czegoś złego.
-Czemu tak jest,że ty zawsze wszystko wiesz. 
-Nie wiem wszystkiego po prostu znam cię i znam ich i tyle.
-Czasami naprawdę mnie przerażasz.
-Serio.
-Tak.
-Uznam to za komplement.
-Ale to nie był komplement.
-Cicho był i koniec powiedział Avan.
-Dobra niech ci będzie.
-No odpowiedział zadowolony weszliśmy do klasy napisaliśmy ten sprawdzian po lekcji Avan podszedł i się zapytał.
-No Jo jak ci poszło.
-Mam nadzieje,że dobrze w końcu nie był taki trudny.
-To prawda był wyjątkowo łatwy.
-Tak.
-Jo.
-Hym.
-Co teraz mamy.
-2 godz muzyki i Polski a potem dom.
-Uwielbiam te wtorki.
-Tak zawsze mamy tylko 4 godziny.
-No chociaż w jeden dzień w tygodniu.
-Tak choć bo zaraz się spóźnimy na lekcję.
-Ok ok już idę.
-No to się pospiesz powiedziałam i poszłam pod klasę jak zwykle na muzyce musieliśmy śpiewać ja miałam zaśpiewać z Avanem No air była to dość łatwa piosenka.
-Avan.
-Hym.
-Gotowy.
-Ja zawsze i wszędzie.
-Ha ha to dobrze powodzenia.
-Dzięki i wzajemnie.

Tell me how im supposed to breathe with no air (air)
Oooh....
If i
should die
before
I wake
Its cause
you took
my breath
away
losing you is like living in a world
with no air
Ohhh...
Im here
alone
didnt want
to leave
My heart won't move
its incomplete
wish there
was a way
that i can get you to understand
But How
Do you expect me
To live alone with just me
Cause my world revolves around you
its so hard for me to breathe
Tell Me How im supposed to breathe with no air
Can't live can't breathe with no air
thats how i feel whenever you ain't there
Its No Air No Air
Got me out here and the water so deep
Tell me how you gon be without me
if you ain't here i just can't breathe
Its No Air No Air

No air air (ohhhh)
No air air (noooo)
No air air (ohhhh)
No air air
I Walked
I Ran
I Jumped
I Flew
Right off the ground
To float to you
There's no gravity
To hold me down
For real
But Somehow
Im still alive inside
You took my breath
But i survived
I don't know how
But i don't even care
So How (How)
Do you expect me (Me)
To live alone with just me (Ohh)
Cause my world revolves around you
its so hard for me to breathe
Tell Me How im supposed to breathe with no air (ohhhh)
Can't live can't breathe with no air (ohhh)
thats how i feel whenever you ain't there
Its No Air No Air
Got me out here and the water so deep (So deep)
Tell me how you gon be without me (Without Me Yeahhh)
if you ain't here i just can't breathe
Its No Air No Air
No air air (ohhhh)
No air air (ohhhh)
No air air (ohhhh)
No air air (No More)
uhh uhh uhh
No Air (ohhh)
uhh uhh uhh (Baby)
No Air (ohhh)
uhh uhh uhh
No Air
Its No Air No Air
Heyyy..
Oooooo..
No Aiiiiiir
Oooooo..
Ohhhhhhhhhhhhhhhh
Tell Me How im supposed to breathe with no air (ohhhh)
Can't live can't breathe with no air
thats how i feel whenever you ain't there
Its No Air No Air
Got me out here and the water so deep (So deep)
Tell me how you gon be without me (Without Me Yeahhh)
if you ain't here i just can't breathe
Its No Air No Air
Do you expect me
To live alone with just me
Cause my world revolves around you
its so hard for me to breathe
Tell Me How im supposed to breathe with no air (ohhhh)
Can't live can't breathe with no air
thats how i feel whenever you ain't there
Its No Air No Air
Got me out here and the water so deep
Tell me how you gon be without me
if you ain't here i just can't breathe
Its No Air No Air
No air air (ohh)
No air air (ohh)
No air air (No air)
No Air...
Po zaśpiewaniu piosenki wszyscy zaczęli nam klaskać.
-Bardzo ładnie powiedział nauczyciel kolejne godziny minęły błyskawicznie do domu wróciłam strasznie zmęczona nie miałam na nic się od razu poszłam spać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuje,że jeszcze to czytacie zbliżają się święta wielkanocne więc życzę wszystkim wesołych świąt i smacznego jajka.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 54

Oczami Victori:
Kendall poszedł do Jo ciekawe co ją gryzie może coś się stało w szkole z Darsi może się pokłóciły jak zwykle no nie wiem mam nadzieje,że nic złego się nie stało.
Poszłam do kuchni jak się spodziewałam zlew zabrudzony wszędzie brudno.
-Yhym oni są okropni powiedziałam i wzięłam się a sprzątanie gdy skończyłam usiadłam na krześle i zaczęłam się zastanawiać się gdzie są chłopaki oprócz Kendalla nie było tu nikogo.
-Ciekawe gdzie oni poszli siedziałam tam i myślałam.

Parę minut później usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu pierwszy chyba wszedł James ale że patrzałam w okno nie byłam tego pewna.
-Cześć Kochanie usłyszałam teraz byłam pewna że, po James.
-Cześć odpowiedziałam całując go.
-Co ty taka wesoła.
-Ja nie czemu.
-Tak się uśmiechasz to podejrzane.
-Podejrzane serio.
-Yhym.
-Ha ha nie zdaje ci się.
-Może i masz racje.
-Na pewno a gdzie reszta zapytałam.
-Tutaj krzykneli wchodząc do kuchni.
-Tak już wiem.
-Yy czemu nie ma obiadu zapytał Carlos.
-Właśnie zapytał Logan.
-Przepraszam bardzo gdybyście tak nie nabrudzili już dawno by był obiad.
-Przepraszamy powiedzieli.
-Ok już.
-A zrobisz nam ten obiad.
-Tak.
-Dziękujemy.
-Spoko zaczełam robić barszcz tak Polski obiad usłyszałam że ktoś wchodzi odwróciłam się i zobaczyłam Jamesa.
-Victoria zechciała byś się zemną przejść.
-Z miłą chęcią ale dopiero jak skończę.
-Ok pomóc ci w czymś.
-Nie już kończę.
-Ok a co robisz.
-Barszcz.
-Barszcz zapytał.
-Tak to taki Polski obiad.
-Hym ciekawie.
-Bardzo powiedziałam ok już skończyłam wołaj wszystkich.
-Ok po 3 min wszyscy przyszli oprócz Jo.
-Kendall.
-Hym.
-Gdzie jest Jo.
-Śpi była zmęczona i zasnełam.
-Aha dobra więc smacznego powiedziałam siadając przy stole.
-Dziękujemy i wzajemnie po zjedzeniu obiadu przebrałam się i wyszłam z Jamesem na dwór chodziliśmy po parku zobaczyłam tam huśtawkę cicho się zaśmiałam James chyba to zauważył.
-Vick choć powiedział ciągnąc mnie na huśtawkę.
-Co ty robisz.
-Nic siadaj.
-Ok powiedziałam.
-Haha to jest świetne powiedziałam z chodząc z niej.
-Tak choć pokarze ci inny park.
-Inny.
-Tak inny szliśmy w ciszy po 10 min byliśmy w parku było tak inaczej niż w poprzednim wyglądał wspaniale.
-Ale tu piękne powiedziałam kręcąc się.

-Moje ulubione miejsce.
-Na pewno dobrze się tu myśli.
-Nawet mam pytanie zaśpiewasz mi coś.
-Tak ale co.
-Nie wiem wybierz coś.
-Hymn ok.
 
Victoria Justice - GoldI’ve been tried to let it go
But these butterflies I can’t ignore
Cause every time that I look at you
Know we’re in a catch 22
We’ve been friends for so long but I
Need to tell you what’s on my mind
I’m sick and tired of playing games
‘Cause I know that you feel the same

I Know you inside out,
So I’m asking now
Take a chance on me
How much clearer can I be?

Hey, boy, watcha gonna do
If you want me like I want you,
Then man up and make your move
I’m Goold, Goold
You, me, good as can be,
Want to be more than your company
So bet your money on me
I’m Go-old, Go-old

Do I really need to spell it out?
My heart skips when you're around
I got everything that you need
So come on baby get close to me
So confused that i'm not surprised
From girl to girl, I've seen you roll the dice
Know all your moves, dont know why I fall
Should put me out, but I want it all

I Know you inside out,
So I’m asking now
Take a chance on me
How much clearer can I be?

Hey, boy, watcha gonna do
If you want me like I want you,
Then man up and make your move
I’m Go-old, Go-old
You, me, good as can be,
Want to be more than your company
So bet your money on me
I’m Go-old, Go-old

Na ra ta la la
I’m Go-old, Go-od
Na ra ta la la
I’m Go-old, Go-old

Been to cool just to tell you straight out
But by now I wish you figured it out
I wish you figured it
I wish you figured it
I wish ya
You’re not a fool you see what I’m about,
So by now I think you figured it out
I think you figured it out
I think you figured it out
I think ya!

Hey, boy, watcha gonna do
If you want me like I want you,
Then man up and make your move
I’m Go-old, Go-old
You, me, good as can be,
Want to be more than your company
So bet your money on me
I’m Go-old, Go-old

Na ra ta la la
I’m Go-old, Go-old
Na ra ta la la
I’m Go-old, Go-old

-Może być.
-Tak pięknie śpiewasz.
-Dziękuje.
-Nie ma za co.
-James możemy już wracać zimno już trochę.
-Jasne powiedział wróciliśmy do domu byłam zmęczona więc poszłam się umyć i spać.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem że ten blog robi się nudny i beznadziejny staram się was nie za nudzić i coś wymyślić ciekawego ale jakoś mi nie wychodzi dziękuje ,że jeszcze to czytacie.