sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 5

Przepraszam za taką długą nie obecność ale nie miałam czasu najpierw urodziny mojej BFF a potem nauka sprawdziany postaram się trochę  częściej pisać ale nic nie obiecuje.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 Oczami Logana
Wyszedłem z Camil na dwór nie wiedziałem jak mam jej to powiedzieć.
-Logan coś się stało powiedziała Camil.
-Tak znaczy się nie ehh.
-Coś cię gryzie zapytała.
-Tak muszę się ciebie o coś zapytać.
-O co coś się stało.
- Nie nic się nie stało ale ja chciałem ci powiedzieć że ja cię  że ja cię.
-N  wyduś to z siebie.
-Ja ja się w tobie zakochałem.
-Zakochałeś się ty we mnie takiej zwykłej dziewczynie.
-Tak jesteś świetną dziewczyną.
-A ty świetnym chłopakiem powiedziała zawstydzona.
-Ładnie ci w czerwieni
-Dzięki powiedziała czerwieniąc się jeszcze mocniej.
-Zostaniesz moją dziewczyną zapytałam już pewniej.
-Tak krzyknęła pocałowałem ją.
-No to co wracamy.
-Tak wracajmy już.
Oczami Jo:
Obudziłam się obok Kendalla jeszcze słał wyglądał tak ślicznie zaczęłam się zastanawiać co z Camil i Loganem czy są razem czy nie z myśleń wyrwał mnie głos Kendalla.
-Nad czym się tak zastanawiasz.
-Nad Camil i Loganem ciekawa jestem czy są razem czy nie.
-Zaraz się dowiemy wstał i pociągną mnie za sobą zeszliśmy na dół a tam co Camil i Logan się całowali
-Cześć powiedziałam a oni odskoczyli jak oparzeni.
-Cześć powiedziała Camil.
-Jesteście razem powiedziałam do Camil.
-Tak powiedział dumny Logan.
-Gratuluje wam powiedziałam tuląc ich obu.
-Dzięki powiedzieli we dwójkę.
-Cześć powiedział James.
-Cześć co tam zapytał Kendall.
-Nic jak zawsze.
-Cześć powiedział Carlos
-Cześć powiedzieliśmy wszyscy.
-Chłopaki na którą mamy być w studiu zapytał Carlos.
-O kurde całkiem zapomnieliśmy na 11.10.
-A jest 10.30 pospieszcie się powiedziałam chłopaki ubierali się i wyszli akurat przyszły dziewczyny
-Cześć powiedziały.
-Cześć odpowiedziałyśmy.
-Co robicie zapytała Emma.
-Nic nudzimy się.
-To może pójdziemy  na zakupy powiedziała Megan.
-Nie wiecie ja nie idę.
-Dlaczego zapytała Megan.
-Jo nie na widzi zakupów powiedziała Camil.
-Jak nie można lubić zakupów zapytała Emma.
-No widzisz nie którzy nie lubią powiedziałam.
-To polubisz powiedziały dziewczyny i mnie wytargały z domu po 6 godz wróciliśmy do domu chłopaki siedzieli przy telewizorze i coś oglądali.
-Nigdy więcej powiedziałam kładąc się na sofie obok Kendalla.
-Oj nie narzekaj było super powiedział Camil.
-Co wy zrobiłyście mojej malutkiej dziewczynce zapytał Kendall śmiejąc się.
-Zabrałyśmy ją na zakupy powiedziały dziewczyny.
-Oj przykro mi powiedział Kendall do mnie.
-Bardzo śmieszne spadaj powiedziałam wstając.
-O przepraszam mamusiu.
-Dobra my musimy już iść powiedziałam.
-Ale czemu zostańcie jeszcze powiedzieli chłopcy.
-Nie powiedziała Camil pocałowała Logana i podeszła do mnie.
-Dlaczego już idziecie powiedział Kendall przyciągając mnie i całując w usta.
-Mamy jeszcze parę spraw do załatwienia powiedziałam i wstałam.
-A jakich powiedział Logan.
-Musimy jechać do moich rodziców powiedziała Camil.
-No to pa.
-Pa usłyszałyśmy i już nas nie było u rodziców Camil spędziłyśmy z jakieś 2 godziny wróciłyśmy do domu umyłyśmy się i poszłyśmy spać.

piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 4

Cześć sorry że tak dawno nie pisałam ale mam strasznie dużo nauki.
Proszę o komentarze bo nie wiem czy opłaca mi się dalej pisać.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obudziłam się z strasznym bólem głowy wstałam i od razu powędrowałam do kuchni po wodę
-Nigdy więcej tyle nie wypije powiedziałam sama do siebie poszłam do salonu i zobaczyłam,że wszyscy jeszcze śpią na podłodze cicho się zaśmiałam i zaczęłam budzić Kendalla.
-Kendall wstawaj.
-Jeszcze 10 minut mamo.
-Dobrze wiedzieć że jestem twoją mamą.
-Jeszcze chwile proszę powiedział zaspany usiadłam mu na kolana i powiedziałam.
-Jeśli w tej chwili nie wstaniesz to stanie się coś naprawdę złego.
-Oj kochanie nic się nie stanie jeśli będziesz przymnie powiedział zrzucając mnie z siebie i tuląc tak abym nie mogła się poruszyć.
-Kendall !!! Puść mnie proszę.
-Śpij jeszcze chwile.
-Ale ja nie chce spać.
-Dobra wstaje powiedział puszczając mnie.
-Ani chwili odpoczynku powiedział zmęczony.
-Kochanie już jest 15 a ty mówisz że się nie wyspałeś.
-Tak późno.
-No tak trochę późno jest zaśmiałam się cicho.
-Bardzo śmieszne powiedział całując mnie-.Ja idę się umyć a ty obuć ich ok.
-Dobra powiedziałam.
-Dzięki powiedział Kendall i poszedł do góry.
-Logan wstawaj zaczęłam chodzić po pokoju i budzić chłopaków po wielkich trudach wszyscy wstali.
-Ej pamiętacie coś ze wczoraj zapytał Kendall który właśnie zszedł na dół.
-Nic odpowiedzieliśmy razem.
-James  a nie nagrałeś tego wszystkiego na kamerę.
-Tak masz racje nagrałem.
-No to ja z dziewczynami idziemy zrobić śniadanie a wszy się ubierzcie i obejrzymy to nagranie.
-Ok powiedzieli wszyscy razem i powędrowaliśmy w swoje strony po zrobieniu naleśników szybko poszliśmy obejrzeć film.
Dzień wczorajszy na kamerze:
-James ty kręcisz pierwszy wypadło na Jo,
-Piłaś dziś coś.
-Nie a czemu pytasz,
-Wypij pół butelki.
-Ale jeśli ją wypije nikt nie będzie trzeźwy.
-Oto chodzi pij.
-Ok napiłam się wódki.
-No gratuluje teraz ty kręcisz powiedział James.
-Carlos prawda czy wyzwanie.
-Wyzwanie
-Pocałuj się z Jamesem w usta.
-Co dlaczego co ja ci zrobiłem.
-Nic ale zadanie jest zadaniem pocałowali się to było straszne dziwne.
-Ok teraz ja porywam Jo do tańca powiedział Kendall i już szaleliśmy na parkiecie.
Po skończeniu oglądanego filmu zapytałam.
-A jak ja trafiłam do sypialni.
-Poczułaś się bardzo słabo i poszłaś spać powiedziała Camil.
-A dobrze wiedzieć powiedziałam.
-Co teraz będziemy robić zapytała Emma.
-Będziemy oglądać telewizor albo idziesz ze mną i Foxem na spacer powiedział całując ją w usta.
-Idziemy na spacer powiedziała i już ich nie było.
-No a my będziemy tak siedzieć cały dzień zapytała Megan.
-Nie idziemy do kina powiedział Carlo i pociągną Megan za sobą zostaliśmy w czwórkę nagle Logan powiedział.
-Camil możemy porozmawiać.
-Jasne powiedziała i gdzieś poszli.
-Myślisz,że oni będą razem zapytałam.
-Na pewno powiedział oglądaliśmy telewizor do 21.30 a potem umyliśmy się i poszliśmy spać.

piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 3

Oczami Kendalla:
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO krzyknęli wszyscy byłem tak zaskoczony nie wiedziałem co mam powiedzieć.
-I co podoba się zapytała stająca obok Jo.
-Tak zaplanowaliście to.
-Tak krzyknęli wszyscy.
-Dziękuje powiedziałem i pocałowałem Jo.
-Nie mi dziękuj tylko chłopakom oni to zrobili.
-Dobra dosyć gadania czas na zabawę krzyknęli chłopaki i gdzieś mnie zabrali.
-Chłopaki a co z dziewczynami.
-Nic im nie będzie zabawią się z kimś powiedział Logan.
Oczami Jo:
Widziałam jak chłopaki ciągną gdzieś Kendalla.
-No to co teraz robimy zapytałam Camil.
-Nie wiem chłopaki się bawią więc my chyba też musimy nie uważasz powiedziała Camil.
-Masz racje idziemy tańczyć rozdzieliliśmy się szłam do ławeczki nad basen i nagle usłyszałam.
-Czy mogę z panią zatańczyć odwróciłam się  i zobaczyłam przystojnego chłopaka.
-Tak odpowiedziałam i zaczęliśmy tańczyć.
-Ja cię chyba z koś znam powiedział brunet.
-Tak morze kiedyś się spotkaliśmy.
-A mogę wiedzieć jak masz na imię.
-Nazywam się Jo Marks.
-Jo czy ty czasem nie chodziłaś do Liceum High School
-Tak skąd to wiesz chwila Avan Jogia to na prawdę ty.
-Tak ile to już lat powiedział tuląc mnie do siebie.
-Wydaje mi się że 3 lata 
-A właśnie czemu po pierwszym roku odeszłaś.
-Nie czułaś się tam dobrze moi rodzice umarli nie miałam ochoty żyć chciałam spełnić ostatnie życzenie ojca.
-Tak pamiętam po tym  zamknęłaś się w sobie a gdzie się przepisałaś.
-Na Universytet of California dział magisterski życzenie ojca.
-A podobało ci się tam czy na prawdę chcesz to robić powiedział dalej tańcząc ze mną.
-Szczerze nie podobało mi się kocham śpiewać i grać ale nie wiem czy potrafiłabym wrócić po tym wszystkim.
-Wiesz że  grasz świetnie powinnaś iść dalej w tą stronę.
-Ale to moje dziecięce marzenie teraz nawet nie myślę o śpiewaniu.
-Na pewno.
-Tak i nic na razie nie zmienię.
-Ok ale jeżeli zmienisz zdanie szkoła zawsze jest dla ciebie otwarta.
-Dzięki. 

Oczami Kendalla
Chodziłem i szukałem wszędzie Jo
-Gdzie ona może być powiedziałem sam do siebie nagle zobaczyłem, że tańczy z jakimś chłopakiem tuliła się do niego jak do kogoś bliskiego Podeszłem do nich i powiedziałem.
-Fajnie się bawicie we dwoje.
-O cześć Kendall powiedziała Jo poznaj mojego przyjaciela Avana Jogian.
-Avan poznaj mojego chłopaka Kendalla.
-Cześć powiedział Avan.
-Cześć odpowiedziałem a skąd się znacie.
-Jak byłam młodsza chodziłam do muzycznej szkoły przez rok no i tam się poznaliśmy.
-Aha mogę z tobą Jo porozmawiać.
-Jasne odpowiedziała to pa Avan musimy się jeszcze spotkać.
-No pewnie powiedział całując ją w czoło pociągnąłem  ją do parku.
-Co się stało zapytała Jo.
-Nic po prostu chciałem pogadać.
-A o czym.
-Za ras się dowiesz ale najpierw coś ci pokarze zakrył mi oczy.
-Co robisz zapytała.
-Niespodzianka zaraz zobaczysz coś pięknego.
Oczami Jo
Szłam z Kendallem sama nie wiem gdzie.
-Daleko jeszcze zapytałam.
-Już bliski powiedział i odkrył mi oczy zobaczyłam piękną fontannę.
-Jest przepiękna.    
   
-Ja widzę coś piękniejszego powiedział Kendall całując mnie w usta.
-Tak chciałbyś a o czym chciałeś porozmawiać.
-Po wiec mi znamy się od 4 dni jesteśmy parą a mało o sobie wiemy.
-Masz racje.
-Po wiec mi jakie masz marzenie powiedział Kendall.
-Marzenie to trochę głupie ale kiedy byłam małym dzieckiem chciałam zostać piosenkarką lub aktorką.
-To nie jest głupie a dlaczego nie idziesz w tą stronę.
-Wiesz kiedy umarli moi rodzice zostałam sama z Kevinem to mój starszy brat nie miałam czasu na muzykę dlatego zostałam panią magister.
-A przepraszam nie wiedziałem.
-Nic nie szkodzi.
-A o czym teraz marzysz zapytał Kendall.
-Teraz mam wszystko nic więcej nie potrzebuje.
-Po wiec co lubisz a czego nie.
-Nie lubię długo siedzieć w sklepach,nie przepadam za zimą,kłamstwami  i przezwiskami a lubię wiosnę białe róże zachód słońca śpiewać tańczyć grać na gitarze i lody truskawkowe.
-A chciałabyś być aktorką.
-Tak ale wstydzę się występować.
-Czemu.
-Tak jakoś boje się że mnie wyśmieją.
-Ciebie nie da się wyśmiać.
-Tak na pewno.
-Na pewno.
-Ok.
-A po wiec miałaś kiedyś jakieś zwierze.
-Nie zawsze marzyłam o psie rasy husky.
-A dlaczego.
-Mój tata był uczulony na sierść ale dość o mnie po wiec coś o sobie.
-No to mam dwóch braci Kevina i Kennetha mój brat Kevin ma świnkę o imieniu Yuma już ją poznałaś na drugie mam Franciszek mam cztery tatuaże jestem aktorem piosenkarzem oraz tancerzem no i oczywiści autorem tekstów urodziłem się w Wichita w stanie Kansas.No i oczywiście mam przepiękną dziewczynę coś jeszcze chcesz wiedzieć.
-Nie już wiem wszystko.
-No to choć wracamy się.
-Ok wróciliśmy na imprezę.
-Gdzie wy się podziewacie.
-Byliśmy przy fontannie.
-Aha no to teraz Jo poznaj moją dziewczynę Emme powiedział James.
-Cześć jestem Jo uścisnęłyśmy  sobie dłoń
-Poznaj też Megan to moja dziewczyna powiedział Carlos.
-Miło mi waz poznać.
-Ok teraz zagramy w butelkę powiedział Logan.
-Ok powiedzieliśmy i poszliśmy do salonu.
-Ja kręcę powiedział James wyszło na mnie pytanie czy wyzwanie.
-Wyzwanie.
-Powiec piłaś coś dziś.
-Nie a co.
-Wypij pół butelki wódki na jednym wdechu.
- Ale jak to zrobię to kto będzie trzeźwy.
-Nikt oto chodzi pij.
- Ok powiedziałam po wypiciu nie wiedziałam co się zemną dzieje urwał mi się film.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziś są urodziny Kendalla życzę ci dużo szczęścia zdrowia i radości choć wiem że i tak tego nie przeczyta ale nic.