wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 11

Obudził mnie czyjś dotyk podniosłam głowę a Kendall zapiął mi pasy.
-Kendall co się dzieje.
-Nic Kochanie po prostu lądujemy.
-Aha dobrze gdy wylądowaliśmy szybko jechaliśmy do domu.
-Jest tu ktoś zapytałam wchodząc do domu.
-Jo krzyknęła Camil wróciłaś.
-Tak obiecałam.
-O cześć a ty nie w Polsce.
-Nie musiałam wrócić poznajcie proszę moją przyjaciółkę z Polski Victorie.
-Cześć jestem Camil a to Logan,James oraz Carlos wskazywała na chłopaków.
-Cześć miło mi was poznać.
-Ok Viki pokarze ci gdzie masz pokój poszłam z nią i pokazałam jej pokój który będzie zamieszkiwała.
-Podoba się.
-Tak dzięki.
-Niema za co to ja idę do Emmy a ty się rozpakuj.
-Dobra powiedziała a ja szybko wyszłam z jej pokoju i poszłam na dół.
-Camil gdzie jest Emma.
-Chyba poszła do parku.
-Ok dzięki gdy chciałam wyjść ktoś złapał mnie w talli wiedziałam że to Kendall.
-Gdzie idziesz.
-Mam małą sprawę z Emmą do załatwienia.
-Tak wszyscy są ważni tylko nie ja obrażony poszedł do góry.
-Potem z nim pogadam powiedziałam sama do siebie i wyszłam szłam kawałek i zobaczyłam Emme całującą się z innym on odszedł a ja do niej podeszłam.
-To dlatego z nim zrywasz bo zakochałaś się w innym a nie dlatego że wyjeżdżasz.
-To nie tak.
-A jak specjalnie wróciłam do Los Angeles by ci pomóc a ty całujesz się z innym.
-Bo to chodzi oto że ja mam tego dość nie chce żyć w stresie że ktoś mi go zabierze i że on mnie zrani.
-Dlatego sama go ranisz.
-Ja nie chciałam żeby tak wyszło.
-Tak ty nie chciałaś ale tak wyszło przez ciebie Kendall jest obrażony chciał być ze mną przez tydzień a nie po 3 dniach wracać do Los Angeles myślisz tylko o sobie mam nadzieje że już mu powiedziałaś.
-Nie umiem.
-Co zdradzasz go i nie chcesz mu o tym powiedzieć.
-Powiem mu.
-Masz czas do jutra jeśli mu nie powiesz ja to zrobię i to nie będzie miłe.
-Ale jak ja mam mu to powiedzieć.
-Nie wiem ty zaczęłaś więc ty to skończ.
-Dobrze powiem mu.
-Mam nadzieje ja wracam a ty rób co chcesz wściekła poszłam do domu weszłam szybko do pokoju Victori.
-No i jak podoba ci się szybko zmieniłam minę.
-Tak ale co się stało.
-Nic
-Jak nic jak widzę że coś się stało znała mnie bardzo dobrze.
-No bo przed wyjściem Kendall się na mnie obraził bo wszystkim się interesuje tylko nie nim a potem widziałam że Emma całuje się z jakim facetem.
-Och Jo idź teraz do Kendalla a resztą zajmiemy się jutro.
-Masz racje niech nie myśli że nie jest ważny.
-Tak dobranoc.
-Dziękuje dobranoc szczęśliwa wyszłam z pokoju Victori  wchodząc do naszej sypialni usłyszałam piosenkę którą uwielbiałam.
Memories and melodies
Brought you this gift
Memories
Words intertwined with melodies
I'm sure we've had our friends and our enemies
But I don't like to reminisce like this
Anymore than you do
Anymore than you do

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time

Let's give it a rest 'cause I don't wanna fight
Let's clean up this mess before it ends tonight
I could've kissed your hand and tried to walk away
But I don't like to reminisce like this
Anymore than you do
Anymore than you do

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time
What do I have to say to make you feel alright?
Everything will be just fine this time

Stop it
You keep looking me in the eye
Stop this
I don't have time for another try
To be true 
Something I could never hide 
I can't be you 
I sit around and wonder why, why

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time

Everything will be just fine this time
Everything will be just fine this time
What do I have to say to make you feel alright?
Everything will be just fine this time

Gdy Kendall skończył śpiewać spojrzał na mnie  smutnym wzrokiem.
-Kendall posłuchaj to nie tak że ja  nie mam czasu dla ciebie ja po prostu martwię się o wszystkich ale to nie znaczy,że nie mam czasu dla ciebie.
-Wiem ja też przepraszam po prostu gdy widzę,że wciąż  martwisz się o Jamesa robię się zazdrosny.
-To przestań bo nie ma nikogo oprócz ciebie rozumiesz.
- Tak rozumiem.
-To dobrze pocałowałam go.
-Już lepiej.
-Trochę
-To dobrze znowu go pocałowałam ale teraz bardziej namiętnie całowaliśmy się z 10 minut gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu w oczy.
-Kocham cię
-Ja ciebie też znów zaczęliśmy się całować wtedy zrobiliśmy to pierwszy raz był delikatny było tak przyjemnie nigdy nie za pomnę tego wieczoru.

Rozdział 10

Obudziłam się o 11 Kendalla już nie było zeszłam szybko na dół Kendall siedział i pił kawę.
-Cześć kochanie.
-Cześć myszko powiedział to taki szczęśliwy.
-Co kombinujesz.
-Ja nic czemu.
-Zawsze gdy jesteś taki wesoły coś kombinujesz.
-Dowiesz się w swoim czasie a na razie  masz śniadanie zjadłam śniadanie i próbowałam się wypytać co kombinuje.
-Kendall co kombinujesz proszę po wiec.
-Nie dowiesz się w swoim czasie.
-Ok to ja tu posprzątam.
-Nie ty się idziesz ubrać a ja posprzątam powiedział Kendall.
-Ok ubrałam się schodzący na dół usłyszałam jakieś śmiechy w kuchni.
-Ciekawe kto przyszedł.
-Kendall kto przy...szedł Victoria czy to ty.
-Jo łał ale się zmieniłaś.
-Tak ty też ale co ty tu robisz skąd wiedziałaś że jestem w Polsce.
-Kendall do mnie zadzwonił powiedział że jest twoim chłopakiem powiedział , że przyjeżdżacie do Polski.
-Na prawdę.
-Tak mówiłaś że strasznie ci jej brakuje więc spełniłem twoje życzenie.
-Dziękuje.
-Nie ma za co pocałowałam Kendalla.
-Jo.
-Tak.
-A po wiec mi kim jest ten mały piesek.
-To Demon prezent urodzinowy od Kendalla.










-No Kendall postarałeś się ona zawsze marzyła o psie.
-Tak marzyła i go dostała.
-No ale koniec gadki po wiec jak tam u ciebie powiedziałam.
-No to tak miałam chłopaka który mnie zostawił dla innej moi rodzice cały czas pracują no i zawsze chciałam jechać do Los Angeles resztę już wiesz.
-Musiał być straszny.
-Tak nawet się ciesze że nie jesteśmy już razem.
-Skoro tak uważasz .
-Tak a co tam u ciebie.
-Wiesz kiedy wyjechałam do Los Angeles poznałam Camil potem gdy moi rodzice umarli poznałam chłopaków z Big Time Rush.
-A co się stało z twoimi rodzicami że no wiesz umarli.
-Wypadek samochodowy.
-Przykro mi.
-No trudno bywa a wiesz może chcesz jechać z nami do Los Angeles co.
-No nie wiem zastanowię się.
-Ok a po wiec dalej najbardziej z Big Time Rush lubisz Jamesa.
-Tak a po wiec jaki on jest.
-Jest świetnym miłym chłopakiem tylko jest mały problem on ma dziewczynę Emme która chce wyjechać do Nowej Zelandii James się załamie jaj się dowie.
-To on o tym nie wie.
-No właśnie nie wie.
-Musisz mu powiedzieć.
-Masz racje powiem mu.
-Tak będzie najlepiej.
-Dzięki
-Mojej przyjaciółce zawsze pomogę ale kochana ja muszę już iść wpadnę jutro ok.
-Ok pa.
-Pa Victoria poszła a ja usiadłam obok Kendalla.
-I jak tam.
-Dobrze dawno z nią nie gadałam brakowało mi tego.
 -No to się ciesze że wszystko jest ok.
-Kendall ja muszę ci coś powiedzieć.
-Co się stało.
-Bo chodzi o to że nie dokończyłam bo zadzwonił telefon.
Rozmowa telefoniczna.
J.Halo
C. Jo słuchaj mamy problem Emma chce wyjechać i nie chce zmienić zdania.
J.Co obiecała że to przemyśli.
C.Przemyślała i nie chce go ranić dlatego wyjeżdża i z nim zrywa.
J.Nie ona nie może zrani go.
C.A jednak.
J.Dobra wracam do Los Angeles przemówić jej do rozsądku.
C.Nie Jo miałaś być w Polsce 1 tydzień a nie 3 dni.
J.Trudno przyjaciele są najważniejsi
C .Na pewno.
J.Tak
C.Ok no to do zobaczenia.
J.Tak do zobaczenia odłączyłam się i szybko poszłam do Kendalla.
-Kendall wracamy do Los Angeles.
-Czemu co się stało.
-Emma chce wyjechać do Nowej Zelandii i zerwać z  Jamesem musimy wrócić i coś zrobić.
-Jo nic nie zrobisz ona taka jest jak coś zaplanuje to koniec.
-Wiem ale ja jestem taka sama.
-Masz racje ale co będziesz walczyć a ona i tak pojedzie.
-Trudno ale przynajmniej spróbuję.
-Dobra niech ci będzie i tak nie wygram.
-Tak nie wygrasz.
-Dobra idę się pakować.
-A ja zadzwonię do Victori.
-Ok poszedł do góry a ja zdzwoniłam do Victori.
Rozmowa telefoniczna
J.Cześć Victoria a wyjeżdżam do Polski.
V. Dlaczego.
J.Emma nie zmieniła zdania muszę coś zrobić żeby James się nie załamał jedziesz zemną .
V.Ale ja się nie chce wciskać.
J,Nie będziesz pakuj się podjedziemy do ciebie o 22.20.
V.Ok no to do zobaczenia.
J.Pa
Szykowaliśmy się do 22.20 potem szybko pojechaliśmy po Victorie i już byliśmy w samolocie widziałam że Kendallowi jest smutno chciał spędzić zemną cały tydzień a zamiast tego spędził 3 dni nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 9

Obudziłam się bardzo szczęśliwa dziś jadę do swojego kraju gdzie się urodziłam i dorastałam a wyjechałam z niego mając 15 lat tylko po to bo rodzice dostali nową prace czasem się zastanawiam czemu nie wyjechałam gdy umarli czemu zostałam właśnie tutaj są też dobre strony tego,że tu jestem mam wspaniałych przyjaciół chłopaka i wszystko co mogę sobie zamarzyć mam nadzieje że nie nadejdą złe dni, z przemyśleń ocknął mnie głos Kendalla.
-O czym myślisz.
-Myślę o Polsce ciesze się że dzisiaj tam jedziemy.
-Ja też wreszcie poznam twoje ojczysty kraj.
-No jak zasłużysz to poznasz.
-A nie zasłużyłem.
-No nie wiem zobaczy się.
-Oż ty Kendall zaczął mnie łaskotać.
-Przestań proszę.
-Przeproś.
-Ok przepraszam przestał mnie łaskotać.
-Dzięki a o której wyjeżdżamy.
-O 11 a jest 10.
-Mamy godzinę.
-No to szybko powiedział wstaliśmy umyliśmy się i już zeszliśmy na dół.
-Cześć wam powiedzieli chórem.
-Cześć która godzina.
-10.30 powiedział Logan tuląc Camil
-Ok zjedliśmy pożegnaliśmy się z wszystkim i wsiedliśmy do samochodu Kendalla.

-Przejmujesz się troszeczkę.
-Trochę byłam tam 4 lata temu.
-A po wiec czemu tu przyjechałaś skoro tak bardzo nie chciałaś tu być.
-Moi rodzice przyjechali tu do nowej pracy a ja nie byłam pełnoletnia więc nie mogłam zostać sama w Polsce.
-Ale są plusy tak.
-Tak gdybym tu nie przyjechała nie poznała bym ciebie ani chłopaków no i Camil.
-A miałaś przyjaciółkę w Polsce.
-Tak miałam Victoria Darks była zawsze przymnie.
-Musiała być wspaniałą przyjaciółką.
-Tak mam nawet chyba na telefonie nasze wspólne zdjęcie które zrobiłyśmy przed moim wyjazdem zaraz ci pokarze.
-Ok












-O mam popatrz.
-No ładna ale ty jesteś ładniejsza.
-Ta kręć tak dalej.
-Na prawdę.
-Ok.
-Dojechaliśmy weszliśmy na lotnisko poszliśmy do samolotu i już lecieliśmy do Polski przez cały lot rozmawialiśmy o tym jak tam jest o ty,że teraz pada tam śnieg po paru godzinach dolecieliśmy.
-Łał dawno tu nie byłam zmieniło się tu.
-Jo.
-Tak.
-Jak się mówi u was winter
-W Polsce mówi się zima
-Zi-ma
-Tak zima
-Zima podoba mi się.
-No nie jest to trudne.
-Tak choć wypożyczyłem tu auto i jedziemy do naszego domu wynajętego na tydzień..
-A jaki to dom.
-Zobaczysz niespodzianka.
-Jak ja nie lubię niespodzianek.
-Wiem choć szliśmy do auta kiedy go zobaczyłam myślałam że padnę.
 
-Kendall to miało być zwykłe auto.
-Wiem ale chciałem trochę poszaleć choć jedziemy jechaliśmy z 15 minut.
-Już jesteśmy zmęczona.
-Tak 10 godzin w samolocie 15 min w aucie marze o łóżku.
-No to choć.
-Ok powiedziałam i wyszłam z auta.
 
-Kendall kochanie przyjechaliśmy tu na tydzień nie musiałeś się tak starać.
-Wiem ale bardzo chciałem.
-Dziękuje ci bardzo.
-Niema za co choć weszliśmy do środka umyliśmy się ja wzięłam Demona położyłam go na jego miejsce i szybko wskoczyłam do łóżka i zasnęłam wtulona w Kendalla.
Następny dzień.
Gdy tylko się obudziłam za uwarzyłam że Kendalla już nie ma zeszłam na dół weszłam do kuchni zobaczyłam szczęśliwego Kendalla.
-Cześć kochanie.
-Cześć Myszko odpowiedział choć na śniadanie.
-Dobrze zjedliśmy śniadanie.
-No to co teraz robimy zapytałam.
-Może nauczysz mnie paru słów po Polsku w telewizji nic cie rozumiem.
-Ok a co umiesz.
-Cześć jestem Kendall i zima.
-Łał wiele ok naucz cię parę słów.
-Super jak się mówi  I love my girlfriend.
-Mówi się ja kocham moją dziewczynę.
-Jak kocham.
-Moją dziewczynę no to proste dasz rade.
-Ja kocham moją dziewczynę.
-Widzisz dałeś rade.
-Tak a jak się mówi beauty.
-Mówi się piękna.
-Pię-kna.
-Tak piękna.
-Łał dość trudne.
-Trochę co porobimy teraz. 
-Może pójdziemy na dwór pokarzesz mi jak wygląda Polska.
-Dobrze tylko się ciepło ubierz.
-Ok poszliśmy się ciepło ubrać.
-No to gotowy poznać choć trochę Polski.
-No pewni a gdzie Demon.
-Tutaj
-No to idziemy wyszliśmy na dwór kiedy Demon zobaczył śnie zaczął biegać jak głupi skakać a ja na szczęście wzięłam swój aparat zrobiłam mu zdjęcie.

-Kendall popatrz chyba Demonowi się spodobało.
-No jak widać raczej tak.
-Mam dwie najważniejsze osoby obok siebie i jestem w Polsce czego jeszcze mogę chcieć.
-Może tego powiedział Kendall całując mnie w usta
Pochodziliśmy jeszcze trochę po mieście i postanowiliśmy już wrócić.
-Było ekstra powiedział Kendall.
-Tak masz racje weszłam do domu i już zrobiłam zdjęcia Demonowi.



























-Zaraz się uzależnisz.
-Możliwe, że już się uzależniłam.
-To ja zabieram aparat i zrobisz zdjęcia ze mną.
-Jak chcesz ustawiłam aparat i już robił nam zdjęcia.









-Ok dumny.
-Nawet nie wiesz jak zrobiliśmy obiad zjedliśmy i postanowiliśmy po oglądać tv ale widziałam że Kendall ma problem.
-Nic nie rozumiesz prawda.
-Tak trochę.
-Czekaj przełączę na angielski.
-Dzięki oglądaliśmy telewizor do 23.00 a potem poszliśmy spać

sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział 8

Obudziłam się o 15 spojrzałam na Kendalla jeszcze słodko spał.
-Ale ty jesteś słodki powiedziałam sama do siebie podniosłam się i zobaczyłam bawiącego się Demona gdy tylko mnie zobaczył wskoczył na łóżko i zaczął szczekać merdając wesoło ogonkiem.
-Demon cicho bo obudzisz pana mówiłam do psa.
-Co się stało usłyszałam głos Kendalla.
-Nic kochanie Demon chce się po prostu pobawić.
-Aha która godzina zapytał całując mnie w usta.
-15.15
-Tak późno.
-No trzeba już wstać posprzątać zjeść coś.
-Ale mi się nie chce powiedział Kendall.
-Jak chcesz to śpij ale ja już wstaje poszłam się umyć i ubrać wyszłam z łazienki Kendalla już nie było zeszłam na dół chłopcy już szaleli w kuchni.
-Co wy robicie zapytałam chłopaków.
-Śniadanie.
-Rzucając się jedzeniem.
-Tak krzyknął Carlos.
-Ok bardzo mądre ja idę z Demonem za dwór pa powiedziałam i poszłam chodziłam z psem po całym osiedlu postanowiłam iść do parku siedziałam tam z godzinę nagle ktoś do mnie podszedł odwróciłam się i zobaczyłam Emme.
-Cześć co ty tu robisz czemu nie jesteś u Jamesa.
-Cześć po prostu musiałam odpocząć.
-Coś się stało.
-Bo ja nie wiem jak powiedzieć Jamesowi,że wyjeżdżam na 3 lata do Nowej Zelandii.
-Jak to wyjeżdżasz dlaczego.
-Zagram w najnowszym filmie Dwie drugi są trzy serie.
-A kiedy wyjeżdżasz.
-Za tydzień.
-A co chcesz zrobić z Jamesem.
-Powiem mu że wyjeżdżam i że nie mogę z nim już być.
-Zranisz go nie rób tego powiedziałam lekko wystraszona.
-No to co mam zrobić ja wyjadę on się zakocha w innej albo na odwrót i co wtedy.
-Wiesz zastanów się nad tym spokojnie czy chcesz go stracić ja muszę już iść ale ty to przemyśl.
-Ok dzięki przemyśle to pa.
-Pa powiedziałam i poszłam do domu weszłam do środka a chłopcy z Camil siedzieli i oglądali tv.
-Cześć co oglądacie.
-O już wróciłaś masz śniadanie a oglądamy szczerze nie wiemy.
-Aha dobrze wiedzieć usiadłam obok chłopaków zjadłam śniadanie zaczęłam myśleć o Emmie co teraz z nią i Jamesem.
-Jo halo co ci.
-Co mówiłeś coś zapytałam Jamesa.
-Pytałem się czy chcesz herbatę.
-A tak po proszę.
-Co ci jest.
-Nic zamyśliłam się po prostu.
-Jo możemy pogadać zapytała Camil
-Jasne.
Oczami Camil
Widziałam że Jo coś gryzie więc chciałam z nią pogadać
-Jo możemy pogadać zapytałam
-Jasne odpowiedziała.
-Co jest co cię gryzie.
-Nic mi nie jest.
-Jak to nie jak tak widzę to po tobie jesteś moją przyjaciółką więc wiem kiedy coś cię gryzie.
 -No bo poszłam do parku i spotkałam tam Emme no i ona powiedziała mi że wyjeżdża do Nowej Zelandii no i powiedział,że musi rzucić Jamesa żeby on ani ona nie cierpieli.
-Oł no to mamy problem.
-A najgorsze że jedzie za tydzień a ja jutro wyjeżdżam do Polski poproszę Kendalla żeby odwołał lot powiedziała smutna.
-Nie ty lecisz jutro do Polski a ja zajmę się Emmą i Jamesem ok.
-Ok dzięki.
-No to choć na dół bo chłopcy czekają.
Oczami Kendalla
Coś się dzieje z Jo muszę się dowiedzieć co  może ona nie chce jechać do Polski.
Dziewczyny zeszły na dół.
-Jo możemy porozmawiać.
-Tak.
-Choć do pokoju weszliśmy do pokoju.
-Jo co się stał.
-Nic odpowiedziała.
-Jak nic coś się musiało stać może nie chcesz jechać do Polski.
-Chce strasznie  po prostu trochę głowa mnie boli i to wszystko.
-Na pewno.
-Tak na pewno
-Ok no to choć po oglądamy trochę telewizji
Oczami Jo
Zeszliśmy na dół głupio mi go było okłamać ale nie mogłam mu powiedzieć prawdy usiedliśmy na sofie oglądaliśmy jakiś film do puki nie przyszedł James i uderzył Carlosa poduszką zaczęła się wojna  ja wzięłam szybko aparat i zaczęłam robić zdjęcia.
  k,NzI2MjQ0MTMsNDgyOTUxOTI=,f,Big-Tme-Rush-big-time-rush-13178318-500-325[1].jpg
Kiedy już się otrzepali za czeli robić głupie miny a ja zdjęcia.
       tumblr_legtynSzOC1qdnhmco1_500[1].jpg
-HA Ha Ha jesteście idiotami
-Wiemy za czeli robić kolejne miny
  1407545099[1].jpg
-No macie talent
Big丩黹ᮬ蟨㗫鴴[1].jpg

-Koniec teraz  my tobie zrobimy jakieś zdjęcie
-Jeszcze jedno plis.
-OK

Wet-Fanart-BTR-big-time-rush-19183574-500-441[1].jpg
-No ok mam was teraz ja wziął mi aparat James.

-Proszę Fox wyszedł najlepiej
-Tak on zawsze wychodzi najlepiej
 
-HA ha to jest piękne

-Jeszcze trochę i tam wpadniesz powiedział Logan

-No tu się postarałaś powiedział James
-Dobra wystarczy zrób zdjęcie Camil

-Nie rób mi zdjęć bawiliśmy się z 2 godz zjedliśmy Kolacje i poszliśmy spać.

piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 7

Oczami Jo:
Obudziłam się i poczułam że coś pomnie chodzi.
-Kendall przestań.
-Ja nic nie robię odpowiedział podniosłam głowę szczerzył się jak by anioła zobaczył.
-Co się szczerzysz.
-Tak sobie.
-Aha kto pomnie chodził zapytałam.
-To nie ja to on i wskazał na prześlicznego szczeniaka razy husky.

-Ale on śliczny wzięłam go od razu na ręce a to dla kogo.
-Dla ciebie odpowiedział Kendall.
-Dla mnie z jakiej okazji.
-No może z takiej,że masz dziś urodziny odpowiedział głupio.
-Faktycznie zapomniałam.
-No to wszystkiego najlepszego powiedział Kendall całując mnie w usta.
-Dziękuje a jak się wabi.
-Nie wiem ty mi po wiec.
-Demon tak Demon może być po patrzałam na Kendalla.
-Jasne,że tak to ty wybierasz.
-Bardzo ci dziękuje to najlepszy prezent jaki dostałam.
-Wiesz mam jeszcze jeden prezent Camil mówiła mi że mieszkałaś w Polsce 15 lat a potem się tu przeprowadziłaś.
-Tak mieszkałam tam 4 lata temu.
-A ja mam 2 bilety specjalnie do Polski pojedziemy na tydzień tylko ja i ty powiedział z błyskiem w oku Kendall.
-A co z Demonem przecież nie zostawię go tu.
-Pojedzie z nami powiedział Kendall.
-Ok ale fajnie a kiedy jedziemy.
-Za 2 dni.
-Tak szybko.
-No
-Ale nie zdążymy się spakować.
-Dzisiaj wszystko spakujemy.
-Ok ja się przebiorę i możemy się pakować ubrałam się i umyłam wyszłam z łazienki czekało na mnie śniadanie.
-Łał czym jeszcze mnie zaskoczysz.
-Zobaczysz choć zjeść powiedział Kendall gdy wszystko  zjedliśmy wszystko i zaczęliśmy się pakować o 15 byliśmy gotowi.
-No to co teraz zapytałam bawiąc się z Demonem.
-Ubierz to powiedział Kendall podając mi piękną suknie.
    Piękne sukienki CUDO szukam
-Piękna ale po co mi ona.
-Zaraz zobaczysz idź się przebrać.
-Ok powiedziałam po 15 min wyszłam z łazienki już całkiem gotowa Kendall już czekał przy drzwiach.
-Pięknie wyglądasz powiedział i złapał mnie za rękę zeszliśmy na dół wszędzie było ciemno.
-Gdzie idziemy zapytałam Kendalla.
-Tu weszliśmy do salonu a tam wszyscy krzyknęli.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.
-Dziękuje powiedziałam szczęśliwa  bawiliśmy się bardzo długo aż James nie powiedział żebyśmy zagrali w butelkę.
-Jo ty kręcisz powiedział James.
-Ok wyszło na Logana kiedy miałam pocałować się z Loganem Demon zaczął gonić się z Fox i Sydney zaśmialiśmy się i pocałowałam się z Loganem gra trwała do 2 nad ranem potem poszliśmy spać.

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 6

Obudziłam się o 10.00 zeszłam na dół i zobaczyłam chłopaków siedzących w naszym salonie.
-Czy ja na pewno jeszcze nie śpię.
-Nie kochanie nie śpisz.
-Skoro nie śpię to co wy tu robicie zapytałam zaskoczona.
-No stęskniliśmy się za wami i przeszliśmy.
-A jak weszliście.
-Zostawiłaś u mnie klucze powiedział Kendall.
-Aha dobrze wiedzieć.
-A gdzie masz Camil zapytał Logan.
-Tutaj jestem powiedziała wyżej wspomniana Camil.
-Super powiedział Logan.
-Jo o czymś zapomniałaś powiedział Kendall.
-Ciekawe o czym powiedziałam a tak już wiem pocałowałam go już lepiej.
-Teraz tak.
-Wiecie dziewczyny mamy taką sprawę do was
-Jaką zapytałam z Camil.
-Zamieszkacie u nas odpalił Logan.
- Tak powiedziała Camil.
-No nie wiem czy nie będziemy przeszkadzać.
-Ty nigdy nie przeszkadzasz powiedział Kendall całując mnie w usta.
-No skoro tak mówisz to dobrze zamieszkamy z wami.
-Świetnie powiedzieli chłopcy.
-To choć cię się pakować powiedział Kendall i Logan równocześnie.
-Ok.
-No to co pakujemy się powiedziałam do Kendalla który przylepił się do mnie.
-Tak pakowaliśmy się z 2 godz gdy skończyliśmy zeszliśmy na dół z bagażami.
-To już wszystko powiedział James pakując rzeczy do swojego auta.

-Ale piękny powiedziałam do Jamesa.
-Dzięki odpowiedział i zabrał rzeczy Camil po spakowaniu wszystkiego do auta pojechaliśmy do chłopaków.
-No to jesteśmy powiedział szczęśliwy Kendall zabierając moje rzeczy do jego pokoju.
   
-Ale piękny pokój powiedziałam zachwycona.
-Nie taki piękny jak ty.
-Dzięki.
-Proszę pokarze ci łazienkę  i pokoje chłopaków bo resztę widziałaś.
  
-Ta łazienka jest wspólna.
-To pokój Jamesa.

-To pokój Carlosa.

-Logana pokój jest taki
.
-To nasza kuchnia którą już widziałaś.

-Piękny basen

-Cudny powiedziałam zaskoczona.
-A i jeszcze na koniec mam niespodziankę choć zaprowadził mnie do pokoju.
-Co to zapytałam.
-Otwórz otworzyłam i zobaczyłam przepiękną łazienkę.
 
-Jezu na prawdę nie wierze.
-To uwierz powiedział szczęśliwy Kendall.
-No to co teraz będziemy robić zapytałam.
-Może popływamy.
-Ok zaszłam na dół przebrałam się i weszłam do basenu zaraz przyszła cała reszta wygłupialiśmy się aż nagle Camil zawołała chłopaków na chwilę.
Oczami Camil.
-No chłopaki Jo ma urodziny jutro musimy przygotować salon bo cała reszta została zamówiona.
-Ok ja przetrzymam Jo do 16.00 w pokoju a wy wszystko przygotujecie powiedział Kendall.
-Ok. Wróciliśmy do Jo wygłupialiśmy się jeszcze z godzinę a potem poszliśmy się myć i spać.