poniedziałek, 30 września 2013

Rozdział 42



Wpadłam na Jamesa był pijany nie ma co robić tylko chlać.
-James rusz się szybko jedziemy na lotnisko.
-Co po co ja nigdzie nie jadę.
-Victoria wyjeżdża do New York musisz coś zrobić.
-A co ja mogę zrobić sama tego chciała.
-James musisz coś zrobić chcesz ją stracić tak samo jak straciłeś Emme.
-Nie nigdy.
-Kochasz ją.
-Co to za głupie pytanie no jasne, że tak.
-No to róż te swoje cztery litery i biegnij do niej.
-Tak masz racje Jo.
-Tak.
-Możesz mnie zawieść na lotnisko.
-Ok choć szybko powiedziałam i pobiegliśmy do mojego auta szybko zawiozłam Jamesa na lotnisko on wyleciał z auta jak poparzony i pobiegł do Victori.
Oczami Jamesa:
Biegłem jak najszybciej szukałem wzrokiem Victori ale nigdzie jej nie było wyjechała nie ma jej odeszła podszedłem  do kasy by dowiedzieć się czy samolot już odleciał.
-Dzień dobry czy samolot do New York już odleciał.
-Tak niestety 10 minut temu.
-A to dziękuje powiedziałem i odeszłam byłem załamany nie zobaczę jej ona odeszła już na zawsze a ja nawet się z nią nie pożegnałem wróciłem załamany do auta Jo siedziała gdy weszłam do auta padło pierwsze pytanie.
-James gdzie jest Victoria.
-Victoria już odeszła.
-Co dlaczego.
-Nie zdążyłem odleciała już na zawsze.
-James musisz coś zrobić.
-Ale co ja mam zrobić nie ma jej odleciała.
-Ty idioto przestań się użalać i pomyśl co zrobić.
-Co jak ty mnie nazwałaś.
-Idiota.
-Wiesz co nie wolno ci tak do mnie mówić jestem twoim starszym bratem.
-Tak starszym ale głupszym.
-Nie prawda.
-Jasne jasne wracamy.
-Tak pomyśle co zrobić w domu.
-Obyś coś wymyślił.
-Oj na pewno coś wymyślę.
-Dobra dobra  powiedziałam odpalając auto wróciliśmy do domu na kanapie siedzieli wszyscy opowiedziałem im co się stało byli zaskoczeni .
-I co teraz zapytał mnie Logan.
-Nie wiem nie mam pojęcia co teraz.
-Może jedź do niej powiedziała Camil.
-Pojechał bym tylko ja nie wiem gdzie ona jest.
-To się do wiec.
-Tak ale jak.
-Jak byś chciał to byś się dowiedział.
-Macie racje powiedziałem i poszedłem do pokoju  zaczełem myśleć o Victori nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz