sobota, 28 września 2013

Rozdział 41

Spało mi się całkiem dobrze dopóki ktoś nie przyszedł do mnie do pokoju i zaczął szturchać otwarłam oczy a tam siedział James.
-James co się stało był ubrany bardzo ładnie jak zwykle chyba .








-Jo możemy pogadać.
-No jasne co się stało.
-Wolałbym na świeżym powietrzu.
-No dobrze ja się ubiorę i zejdę na dół.
-Ok to ja na ciebie poczekam.
-Dobrze powiedziałam i poszłam się umyć i ubrać.
















Zeszłam na dół James już czekał na mnie.
-Gotowa.
-ale co się stało.
-Po drodze pogadamy nie tu.
-No ok jak chcesz wyszliśmy z domu przez jakiś czas szliśmy w ciszy ale miałam jej dość.
-James powiesz mi w końcu o co chodzi.
-Jo ja nie chce by Victoria wyjechała.
-Och braciszku przecież nie jedzie na koniec świata.
-Może i nie ale jak coś się popsuje przez to,że wyjedzie.
-Oj James ty masz zawsze złe myśli.
-A ty byś nie miała gdyby Kendall wyjechał.
-Nie wiem może i bym miała nie pytaj się mnie.
-Właśnie nigdy nie będziesz się tak czuła.
-Ale wiem jak możesz się czuć.
-Ciekawe jak możesz to wiedzieć ty przeciesz nikogo nie straciłaś.
-James przestań straciłam i dobrze o tym wiesz.
-Tak swoich rodziców którzy na prawdę nimi nie byli a i jeszcze babcię wiesz co to jest co innego krzykną na mnie miałam dość jakim prawem na mnie krzyczał nic mu nie zrobiłam.
-James ja ci nic nie zrobiłam przestań się na mnie wyżywać nie płakałam obiecałam sobie, że już przez nikogo nie będę płakać.
-Przepraszam Jo powiedział James ja po prostu nie mam sił wiesz co ja idę wracaj do domu powiedział i zniknął mi z oczu.
-James powiedziałam ale już go nie było poszłam do domu bolało mnie to co powiedział weszłam szybko do łazienki stanęłam przed lustrem i zauważyłam że łzy mi spływał po policzkach choć ich nie czułam.








Przetarłam łzę i wyszłam z łazienki spotkałam Victorie.
-Victoria co ty robisz widziałam jak chce wyjść z domu z walizką.














-Wyjeżdżam.
-Co już dziś.
-Tak mam dość tego,że James ciągle mnie omija wyjadę.
-Zostań tu nie wyjeżdżaj.
-Jo muszę powiedział płacząc.














-Ale wiesz,że ja zawsze będę przy tobie.
-Tak wiem powiedziała uśmiechając się.













-A wrócisz.
-Na pewno wrócę przecież to nie jadę na koniec świata.
-Wiem trzymaj się tam.
-Tak a ty tu.
-Będę tęsknić obiecaj,że zadzwonisz.
-Obiecuje powiedziała i wyszłam widziałam tylko jak wsiada do Taxi i tyle mam nadzieje,że James coś zrobi poszłam do pokoju zadzwoniłam do niego nie odbierał postanowiłam go poszukać wybiegłam na dwór biegłam co sił przez nieuwagę na kogoś wpadłam a tym kimś był.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak myślicie na kogo wpadła Jo piszcie w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz