czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział 36

Obudziłam się w łóżku choć tu nie przyszłam ciekawe kto mnie tu zaniósł spojrzałam na zegarek była dopiero 6.00 Kendall nie było w pokoju ciekawe gdzie poszedł raczej jest tak że to ja się męczę by go obudzić dziwne wstałam poszłam do łazienki ściągnęłam z siebie te wczorajsze ubrania i wzięłam gorący prysznic umyłam się  ubrałam.

Po wszystkim wyszłam z pokoju zawsze zastanawiało mnie co to za drzwi obok pokoju Jamesa postanowiłam to sprawdzić weszłam tam a co się okazało to był pokój muzyczny.













Był piękny usiadłam na krześle wzięłam do ręki gitarę i zaczęłam grać nie zastanawiałam się czy ktoś mnie zobaczy czy nie teraz interesowała mnie tylko muzyka gdy śpiewałam czułam się wolna mogłam powiedzieć wszystko co mi leży na sercu nie zastanawiając się po prostu grać tylko tyle wiedziałam to była moja energia na dalszą walkę.
Katelyn Tarver - Something in meAt the end of my street
That's where we all meet
Talk about nothin nowhere to go
You're into that scene
But inside i could scream
It's a desert where nothin can grow
I would stay here of i could
But i know it would do no good
Maybe someday you will understand

Chorus
Something in me wants to reach with both hands
Go over the edge and see where i land
Something in me wants to know what's out there
It's something that i've gotta do
It's not you it's something in me

You're bathed in the light
Each night after night
Watching your life pass you by
I know you had your dreams
But now it just seems
You've settled for less why should i
I know you're scared that i'll get hurt
But don't you think it's so much worse
To give it up before you even try

Chorus

If i listen to my voice
It leaves me no choice
I would stay here if i could
But i know it would do no good
Maybe someday you will understand


Repeat chorus
-Piękne śpiewasz powiedział ktoś odwróciłam się u zobaczyłam.
-Avan co ty tu robisz tak wcześnie.
-Przeszedłem ostatnio dowiedziałem się,że masz problemy.
-Od kogo ty to wiesz kto ci to powiedział.
-Sama teraz mi powiedziałaś.
-A no tak zawsze tak robiłeś gdy chciałeś się dowiedzieć co mi jest.
-No widzisz to co się gryzie,że śpiewasz smutne piosenki.
-Wiesz bo do naszego domu przychodzi dziennie pewien chłopak zwany Alan i cały czas psuje mi wszystko.
-Wiesz co pomogę ci.
-Jak.
-Najpierw zaśpiewamy piosenkę.
-A co to pomoże.
-To,że będzie trudniej bo będziemy śpiewać po Hiszpańsku.
-Serio chcesz.
-No jasne,że chce przecież nas tego uczyli w 1 klasie.
-No tak czyli jaką śpiewamy.
- Te creo
-Nie możemy innej.
-Nie śpiewaj nie gadaj.
-Ok zaczęliśmy śpiewać i świetnie się przy tym bawić.

No se si hago bien,
No se si hago mal
No se si decirlo,
No se si callar;

Que es esto que siento
Tan dentro de mí,
Hoy me pregunto
Se amar es así…

Mientras algo me hablo de ti,
Mientras algo crecía en mí,
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora se que vivir es soñar.

Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero.

Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero
Te quiero

Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…

Y Cuando te acercas
No se cómo actuar.
Parezco una niña.
Me pongo a temblar

No se qué me pasa
No se si es normal.
Si a todas las chicas
Les pasa Algo igual.

Mientras algo
Me hablo de ti,
Mientras algo
Crecía en mí,

Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora sé que vivir es soñar.

Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero,
Te quiero

Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero,
Te quiero.

Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…

Que me extrañas
Que me llamas
Te creo,
Te creo…

Te quiero,
Te quiero…
Ahora sé que la tierra es el cielo…

Te quiero,
Te quiero…
Que en tus brazos ya no tengo miedo,

Que me extrañas con tus ojos,
Te creo,
Te creo…

Que me extrañas
Que me llamas
Te creo,
Te creo…

No sé si hago bien,
No sé si hago mal
No sé si decirlo,
No sé si callar;


-No i co nie czujesz się lepiej.
-Powiem ci,że dzięki tobie czuję się bardzo dobrze.
-No widzisz a może się przejdziemy spędzimy cały dzień tak jak kiedyś.
-Wiesz co ci powiem z miłą chęcią może na chwilę zapomnę o tym wszystkim.
-No to zapraszam poszliśmy na dół wszyscy jeszcze spali wyszliśmy z domu wzięłam Demona  z nami bo bardzo polubił Avana szliśmy do parku tam było cicho i spokojnie usiedliśmy na ławce u siedzieliśmy.
-I co teraz uczysz się dalej czy już skończyłaś.
-Wiesz chciałam iść na studia ale ja kocham śpiewać a nie leczyć.
-No to dlaczego nie śpiewasz.
-Ja się boje publiczności.
-Co dlaczego przecież śpiewasz nieziemsko.
-Dzięki ale to i tak nie pomoże.
-Czemu.
-Bo ja nie chce śpiewać przed wszystkimi jeśli kogoś zawiodę to co wtedy będzie.
-Ty na pewno nikogo nie zawiedziesz.nie wierzę w to byś kogoś zawiodła.
-Dzięki ale tylko ty tak uważasz.
-Wszyscy tak uważają tylko ty nie umiesz się do tego przyznać.
-Ale.
-Proszę cię nie kłam nie mi wiem,że się boisz ale jesteś najlepsza  i nikt nie będzie lepszy.
-Serio.
-Tak proszę zrób to dla minę i wróć do High Scholl.
-Ale to jest liceum ja już liceum zdałam.
-No tak ja też ale to są  liceum i studia.
-No nie wiem.
-Proszę albo zrobimy tak jeśli wrócisz zemną do szkoły to ja pomogę ci pozbyć się Alana z twojego życia.
-To jest szantaż.
-Tak.
-Ok jeśli pomożesz pozbyć mi się Alana to się zgadzam.
-Ok więc choć podpiszemy papiery w szkolę i potem wrócimy do ciebie.
-Dobra powiedziałam i poszłam z nim do szkoły weszliśmy to sekretariatu dostałam papiery do wypisania.
Imię:Jo
Nazwisko: Marks
Wiek:19 lat.
Data urodzenia:10.12.1993
Miasto:Melrose Avonu  4 th Flar
Kod:8060
Imię i nazwisko rodzica lub opiekuna prawnego:
-Muszę to pisać.
-Co.
-No to imię opiekuna.
-Tak.
-Ok
Imię i nazwisko rodzica lub opiekuna prawnego:James Maslow
Jakie znasz języki:Angielski,Polski,Hiszpański,Francuski Czeski i Włoski,
Na samym końcu katy pisało.
 Dziękujemy za wypisanie karty
-Ok wypełniona.
-No to teraz do sekretariatu i możemy iść.
-Ok oddałam papiery do sekretariatu i chciałam wyjść.
-Ym przepraszam na chwilę.
-Tak.
-James Maslow kim dla ciebie jest.
-James jest moim bratem.
-Na prawdę.
-Tak.
-No proszę na pewno umiesz pięknie śpiewać.
-Ja bym tam nie powiedziała,że pięknie.
-A tam na pewno więc tak za tydzień dowiesz się czy się tu dostałaś.
-Dobrze dziękuje do widzenia.
-Do widzenia odpowiedziała a my wyszliśmy.
-Łał nie było tak źle.
-No .
-A teraz ty musisz wykonać swoją obietnicę.
-No pewnie,że wykonam tylko najpierw pójdziemy do ciebie.
-Spoko weszliśmy do domu wszyscy już siedzieli w kuchni.
-Siemka.
-Cześć gdzie byłaś zapytał James.
-Byłam za Avanem.
-A co robiliście zapytał się Kendall.
-Nic odpowiedziałam obojętnie nagle zaczęłam go obchodzić coś dziwnego.
-Jak to nic po coś musieliście wyjść powiedziała Victoria.
-Avan namówił mnie bym zaczęła chodzić do szkoły muzycznej.
-No to ekstra wreszcie  twój talent się nie zmarnuję.
-Victoria jak talent.
-No nie udawaj słyszałam jak śpiewasz.
-Ok Avan idziemy.
-No jasne poszliśmy do mojego pokoju.
-No to jaki masz plan.
-Zrobimy tam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz