środa, 31 października 2012

Rozdział 2

Obudził mnie mój dzwoniący telefon,
J.Halo.
L.Cześć obudziłem cię.
J.Tak.
L.Sorry nie chciałem.
J.Nic się nie stało,a chciałeś coś.
L.Tak mam do was dużą prośbę.
J.Jaką.
L.Zajmijcie się dziś Kendallem
J.A po co czy coś się stało.
L.No Kendall ma dziś urodziny więc mogły byście się nim zająć.
J. Jasne planujecie jakąś imprezę.
L.Tak i dlatego nie może być go w domu.
J.Ok zajmiemy się nim.
L.Dzięki no to za 5 minut u waz będzie.
J.Ok pa.
L.Pa.
Rozłączył się Camil stanęła obok mnie.
-No to co trzeba się ubrać.
-Tak.
-Za ile u nas będzie zapytała Camil.
-Za 5 minut poszłyśmy się szybko ubrać zjadłyśmy śniadanie i akurat ktoś zapukał do drzwi.
-Ja otworze powiedziałam idąc do drzwi.
-Cześć kochanie powiedział Kendall całując mnie w usta.
-Cześć wejdź.
-Co będziemy robić zapytał Kendall.
-Nie wiem coś wymyślimy.
-Cześć Kendall powiedział Camil.
-Cześć .
-Może obejrzymy jakiś film powiedziała Camil.
-Jasne powiedział Kendall może horror.
-Nie powiedziałam.
-Czemu powiedział Kendall.
-Bo nie i koniec nie ma nic ciekawego.
-Nie bój się powiedział Camil.
-Ja się nie boje a gdzie ty idziesz powiedziała do Camil.
-Ja idę do chłopaków pa.
-Ale nie zdążyłam dokończy bo wyszła.
-No to co horror.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-Nie.
-Tak.
-I tak nie wygram prawda powiedziałam.
-Nie.
-Ok to oglądamy horror ale jaki.
-Może piątek 13.
-Nie tylko nie on od zawsze próbuję go obejrzeć i nic.
-Oj daj spokój będziesz ze mną.
-Ok niech ci będzie oglądałam film lecz co chwila chowałam głowę w ramieniu Kendalla po skończonym filmie Kendall powiedział.
-No nie był tak źle co.
-Nie wcale powiedziałam.
-Oj myszko było ekstra.
-No może i masz racje nagle dostałam sms
Od Logana
Jo przejedz z Kendalle pod dom za jakieś 30 minut udaj że jedziecie do restauracji i nagle musisz wpaść do nas aby dać klucze Camil. Ubierz coś ładnego.
-Kto to zapytał Kendall.
-Camil chce abym przywiozła jej klucze.
-Ale po co przecież będziemy w domu.
-Nie kochanie jedziemy do restauracji.
-A po co.
-Świętować twoje urodziny.
-Pamiętałaś.
-Tak pamiętałam wszystkiego najlepszego.
-Dziękuje powiedział i mnie pocałował.
-Zaraz przyjdę poszłam na górę ubrałam się i zeszłam na dół.
  Piękne sukienki CUDO szukam
-Lał jak pięknie wyglądasz powiedział Kendall.
-Dziękuje choć wyszliśmy pojechaliśmy do domu chłopaków.
-Kendall idź na chwile do ogrodu zaraz do ciebie przyjdę.
-Ok  ale po co.
-Bo coś ci chce dać jako prezent więc idź.
-Dobra poszłam do domu.
Oczami Kendalla:
Poszedłem do ogrodu czekałem na Jo nagle usłyszałem wołanie Jamesa więc poszedłem w jego stronę
to co tam zobaczyłem zatkało mnie moi przyjaciele zrobili mi wspaniałą imprezę.
Oczami Jo:
Usłyszałam jak Kendall się śmieje i krzyczy z radości pomału poszłam tam i to co zobaczyłam nie wiedziałam co powiedzieć zrobili mu świetny prezent.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz