Oczami Logana
Wstałem dziś wcześniej chciałem wszystko przygotować zanim
obudzi się Camil w końcu dziś ma urodziny zszedłem na dół wszyscy już czekali
na mnie.
-Cześć powiedziałem.
-Cześć powiedziałem.
-Cześć odpowiedzieli chórem.
-Gotowi.
-Gotowi.
-Tak ale co mamy robić zapytał Carlos.
-No więc tak ty Carlos z Meg zajmiecie się dekoracją.
-Ok.
-James z Kendallem jedzcie na zakupy i kupcie wszystkie
potrzebne rzeczy.
-Jasne nie ma problemu.
-Dobra a ty Jo z Viki
pomożecie mi w kuchni .
-Dobra.
-No wszystko podzielone więc do roboty ferajna.
-Ok. krzyknęli i wszyscy poszli w swoją stronę.
-Dobra dziewczyny od czego zaczynamy.
-Może najpierw się uspokoisz a potem zaczniemy coś robić
powiedziały.
-Tak macie rację.
-Wiemy powiedziały.
-Ha ha no dobra to do roboty.
-No to Logan co robimy zapytała Vick.
-A no tak ty Jo zrób jakąś dobrą sałatkę a ty Vick zrobisz
filety z kurczaka.
-Dobra zaczęliśmy każdy swoją pracę nieźle się przy tym bawiąc śmiejąc się
i bawiąc.
-Logan powiedziała Jo.
-Tak.
-Sałatka gotowa.
-To super.
-Ale Camil wstała zaraz zejdzie na dół.
-O nie Jo zrób wszystko by przez godzinę jeszcze siedziała u
góry .
-Ok. ale jak.
-Nie wiem coś wymyślisz.
-No dobra powiedziała i pobiegła do góry.
Oczami Jo.
Zanim weszłam do pokoju Camil poszłam do swojego pokoju po
prezent dla Cami wzięłam go i poszłam do jej sypialni zapukałam i usłyszałam.
-Proszę.
-Cześć Camil.
-Cześć Jo.
-Wszystkiego najlepszego kochana powiedziałam.
-Och dziękuje ci Jo.
-Nie ma za co.
-Jo.
-Tak.
-Pomożesz mi.
-W czym.
-No wiesz mam dziś urodziny i nie wiem w co się ubrać dla Logana.
-Jasne ,że ci pomogę.
-Dziękuje.
-Nie ma za co.
-No to co zaczynamy zapytała.
-Dobrze podeszła do szafy i wyciągnęła wszystkie swoje sukienki.-Łał trochę ich masz.
-No nazbierało się.
-No dobra więc tak przymierz tą.
-Ok powiedziała i weszła do łazienki po niecałych 10 min wyszła z niej by mi się pokazać wyglądała tak.
-I co.
-Hymn nie ta nie przymierz teraz tą podałam jej inną wzięła sukienkę i weszła do łazienki po chwili wyszła ubrana w inną sukienkę.
-Hymn nie ta też nie a ta podałam jej inną wzięła sukienkę i poszła ją ubrać wróciła po 5 min.
-I jak ta.
-Nie ta też nie weź tą.
-Jo no proszę cię.
-Nie narzekaj tylko idź ją ubierz.
-Ale.
-Chcesz wyglądać dobrze.
-Tak.
-No to idź się przebież.
-Ok powiedziała i poszła przyszła po chwili.
-No i jak pasuje.
-Jest idealna.
-Serio.
-Tak zrobię ci tylko jeszcze włosy i będzie super.
-Dziękuje.
-Spoko no to siadaj posłusznie usiadła a ja zaczęłam robić jej włosy.
-No i jesteś gotowa.
-Jo bardzo ci dziękuje.
-Nie ma za co.
-Ależ jest.
-Nie nie ma idź na dół a ja zaraz tam przyjdę Camil poszła na dół a ja szybko się ubrałam i poszłam również na dół.
Oczami Camil
Zeszłam na dół jak mi kazała Jo nikogo nie było poszłam do salonu a tam wszyscy krzyknęli.
-Sto lat!! byłam zachwycona wszyscy się ta ładnie ubrali i nikt nie zapomniał o moich urodzinach pierwsza podeszła Victoria.
-Wszystkiego najlepszego powiedziała wręczając mi prezent.
-Dziękuje następna była Meg.
-Sto lat kochana.
-Dziękuje następna była Ciara.
-Bardzo ci dziękuje.
Po niej od razu podszedł James.
-Sto lat Camil.
-Dziękuje.
Po Jamesie podszedł Carlos
-Camil życzę ci wszystkiego najlepszego.
-Bardzo ci dziękuje Carlos.
-Ależ nie ma za co.
Po Carlosie podszedł Kendall.
-Camil szczęścia zdrowia i radości powiedział.
-Bardzo dziękuje Kendall.
Po Kendallu przyszedł mój ukochany Logan.
-Wszystkiego najlepszego kochanie powiedział i wręczył mi bukiet róż.
-O Logan dziękuje powiedziała i namiętnie go pocałowałam.
-Ależ nie ma za co odpowiedział po chwili przyszła Jo.
-I co jak się podoba.
-Jest super dziękuje.
-Za co mi dziękujesz zapytałam.
-Za to wszystko.
-Nie ma za co mi dziękować lepiej podziękuj Loganowi on wszystko wymyślił.
-Naprawdę zapytałam.
-Tak odpowiedział mogę prosić panią do tańca zapytał.
-Ależ oczywiście powiedziałam i poszłam z nim tańczyć.
-Wiesz co Logan.
-Tak.
-Jesteś najwspanialszym facetem na całym świecie.
-Dziękuje pani za taki komplement zaśmiał się.
-To ja ci dziękuje bawiliśmy się wspaniale cały wieczór to były najlepsze urodziny na świecie.